Hejt w sieci. Czy jesteś bezkarny?
Zetknęła się z nim zapewne większość internautów. Jest wredny, złośliwy, czasem przybiera formę prześladowania. Hejt to rak toczący wirtualną przestrzeń, który wydaje się być równie trudny do pokonania jak nowotwór. Czy faktycznie hejterzy w sieci są bezkarni?
Świat wirtualny opanował współczesną ludzkość. Większość osób posiada przynajmniej jedno konto społecznościowe, korzysta też z komunikatorów, grup dyskusyjnych. I to właśnie tam spotykamy się z najgorszą stroną natury ludzkiej – osoby kryjące się za ekranem jakoś łatwiej przekraczają granice, zapominając o uprzejmości, przyzwoitości czy przestrzeganiu prawa. Jako redaktor naczelna często spotykam się z komentarzami o ograniczaniu wolności słowa, gdy apeluję o zachowanie szacunku pod postem o śmiertelnym wypadku, czy gdy ukrywam komentarze czy blokuję autorów tych wulgarnych, obrażających innych. Niestety, nie wszyscy zdają sobie sprawę, że istnieje granica między wyrażaniem własnych opinii a obrażaniem innych. Jak zauważa policja, coraz „odważniejsze” w swojej formie komentarze sprawiają, że rośnie tolerancja dla niepożądanych czy wręcz destrukcyjnych zachowań w sieci.