Zgoda na marketing. Usługa za udostępnienie danych musi mieć alternatywę

Proponowanie tańszej lub nawet darmowej usługi w zamian za zgodę na marketing jest zgodne z prawem, ale tylko wtedy, gdy klient może wybrać równorzędną ofertę bez udzielania takiej zgody. Za coraz więcej usług płacimy nie pieniędzmi, ale naszymi danymi i zgodą na ich wykorzystanie do różnych celów. Trend ten będzie narastał, dlatego tak ważna jest z jednej strony świadomość klientów, z drugiej zaś umożliwienie im wyboru. Jeśli ważniejsza jest dla nich ochrona prywatności, powinni mieć dostęp do równoważnej usługi za pieniądze, bez konieczności wyrażania zgody choćby na wspomniany już marketing bezpośredni. Tego też wymaga RODO, które w motywie 42 mówi wprost, że zgoda na przetwarzanie danych nie może być uznana za dobrowolną, jeśli klient nie ma rzeczywistego lub wolnego wyboru (patrz: grafika). Nie ma większych wątpliwości, gdy konsument podpisuje umowę i otrzymuje np. 5 zł zniżki za wyrażenie zgody na otrzymywanie reklamy. Może bowiem jej nie udzielić i płacić o te 5 zł więcej. Co jednak, jeśli usługa jest wprost promowana jako darmowa w zamian za zgodę marketingową, a przy zawieraniu umowy klient nie widzi możliwości skorzystania z alternatywnej oferty bez konieczności godzenia się na reklamę? Oceni to sąd.

/więcej/